- Kaziu, dziś się dowiedziałam,
Że nas ludzie podglądają,
I na czacie komentują,
Jak się boćki zabawiają.
Czyjś wzrok wciąż na sobie czuję,
I wrażenie mam nagości,
Nic dobrego, ten internet,
Pozbawił nas intymności.
Pewnie wszystko w żart obrócisz,
Proszę, ty się ze mnie nie śmiej,
Głowa mi od rana pęka,
Chyba się położę wcześniej.
- Oj, Esterko, nie przesadzaj,
Dla mnie nie ma to znaczenia,
Czy ty czasem nie próbujesz,
Wykpić się od bocianienia?
- Nie wytrzymam! Jakżeż można,
Podejrzewać o to żonę?!
Bocianienie? Później, Kaziu,
Później, Skarbie. Jak ochłonę.